środa, 4 maja 2011

Odcinek 3 - "Lord Snow" - recenzja


"Lord Snow" trwał zdecydowanie za krótko. A co by było dopiero gdyby ktoś wpadł na iście szatański pomysł zrobienia z "Gry o Tron" filmu kinowego trwającego 2h? Na szczęście mamy HBO i bardzo mądrych ludzi tam zatrudnionych więc koniec tego gdybania! Wracając do 3 odcinka serii - dalej pojawia się tendencja zwyżkowa jeżeli chodzi o jakość. I to wcale nie jest tak, że proces czekania tydzień na kolejną odsłonę serialu sprawia, że jak już dostaniemy do ręki następny puzzel opowieści to wybaczamy każde niedociągnięcie. Są co prawda elementy gorsze i lepsze, ale jak tu się złościć na serialowy ideał. Nie można. Nie da się. Nie powinno się nawet. Na początek jak zawsze filmik od producentów serialu odsłaniający tajemnice produkcji, a poniżej moja recenzja. Proszę bardzo:

Nie było wilkorów, seksu, morderstwa, krzyków, spadania z wieży i żadnego elementu, który sprawia, że film akcji jest filmem akcji. Ja jednak nie mogłem usiedzieć na miejscu ani przez sekundę. Z tych emocji oczywiście. Nie można jednak zapominać o "scenach walki", co prawda na niby ale wymachiwanie mieczem jest zawsze ekscytujące. I tak mamy Jon'a Snow'a, który odkrywa "uroki" magicznego Muru i małą Arye, która zaczyna swoje "nauki tańca". Lubimy naszych młodych bohaterów więc życzymy im szybkiego rozwoju skill'u we władaniem mieczem i znalezienia nowych przyjaciół w tych nowych mrocznych miejscach. Znacznie bardziej energetyczne były zdecydowanie te przegadane sceny. Rozmowa mamusi z syneczkiem, która uczy go jak być okrutnie mądrym władcą i słowo okrutnie idealnie tutaj pasuje. Cersei może być naprawdę złą królową i najgorszą matką ale jest niebywale seksowna w tych scenach. Mnie przynajmniej pasuje najbardziej :) Idąc dalej Jaime Lannister vs Ned Stark, gołosłowny Królobójca i nieskazitelny lord północy, zhańbiony rycerz kontra ten dobry i prawy i honorowy i....... Scena, która wyjaśnia dlaczego Jaime jest nazywany Królobójcą, a dodatkowo pokazuje jak prawdziwym jest stwierdzenie o dwóch końcach każdego kija. Ten szary świat Westeros nie pozwala jednoznacznie oceniać bohaterów.Także bądźcie czujni i nie dajcie się zwieść! Na koniec jeszcze rozmowa Króla Baratheon'a ze swoimi strażnikami, która jak dla mnie zajmuje pierwsze miejsce tego odcinka. Urocza i taka prawdziwa.

Na koniec jeszcze mądrość Króla:
"Jaime Lannister, son of the mighty Tywin, forced to mind the door while your king eats and drinks and sh-ts and f-cks."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz